Co robisz, kiedy nie możesz usiedzieć spokojnie? Ustać w miejscu? Być grzecznym? Cóż… Wymyślasz Festiwal Lektur Szkolnych.

Podejmujesz inicjatywę, zwołujesz kolegów i koleżanki, losujesz lekturę, budujesz stoisko wystawowe, wycinasz i kleisz dekoracje, kombinujesz, jak wykonać stroje, a potem jeszcze pieczesz ciasteczka, zawijasz rogaliki lub smażysz słoninę, co by smalec z cebulką upichcić. Następnie przygotowujesz się do pokazu, świetnie się bawisz, częstujesz gości smakołykami, opowiadasz o lekturze, przeprowadzasz mały konkursik, a na koniec sprzątasz i wracasz na lekcję. Prawda, że proste?

Jedna z inicjatyw polonistycznych organizowanych w ramach Festiwalu Lektur Szkolnych za nami. Sporo się działo i wiele udało się zrobić. Uczniowie klas IV-VIII stanęli na wysokości zadania i przygotowali prezentacje dowolnych lektur szkolnych. Mogli wykazać się kreatywnością i pracowitością. Oczywiście, wszystko działo się pod czujnym okiem pań polonistek, wychowawców oraz rodziców.

Szkoła stała się na chwilę miejscem spotkań postaci literackich z uczniami i nauczycielami. Można było porozmawiać z Balladyną, Kirkorem, Alkiem i jego przyjaciółmi, Mikołajkiem, Anią Shirley, Alicją z Krainy Czarów, Małym Księciem, Neronem, Ambrożym Kleksem, Guślarzem, Nemeczkiem, uczniami Alcybiadesa, Aslanem, Mary Lennox, a następnie posmakować tajemniczego soku malinowego Balladyny, skosztować czekolady „Wonka”, posilić się węgierską pizzą, ułamać kawałek chleba z ziarnami, chwycić kawałek swojskiej kiełbaski. Na deser złapać jeszcze kiść winogron i kawałek ciasta drożdżowego albo ciasteczko z cukrem.

Było smacznie, kolorowo i energetycznie. Ale wiecie, co jest w tym całym zamieszaniu najważniejsze? Nie pyszne potrawy, nie stroje i nie plakaty, ale to, że informacje o postaciach literackich zostały powtórzone, a lektury szkolne będą zapamiętane na długo. Cel polonistyczny został osiągnięty, za co zespół nauczycielek polonistek serdecznie dziękuje! 

Wasz Reporter

Laura Maciejewska

Zapraszamy do galerii