W górę
Proszę Pani, gdybym miał takie czerwone krzesło jak to z książki, wyczarowałbym sobie jeszcze pięć takich samych, żeby nadążyły ze spełnianiem moich życzeń! – rzekł Bartuś radośnie, wyciszając mikrofon i znikając w otchłani Teamsa.
Rozległ się cichy, zdalny śmiech i lekcja zakończyła się tak szybko, jak się zaczęła. Głos Bartusia poleciał w przestrzeń internetową i być może zatrzymał się gdzieś w chmurze, nie wiedzieć jakiej. Jego słowa rozsiadły się gdzieś wygodnie i czekały na nowe wyzwania. Jednak nie jest tajemnicą, że słowa jak kamienie. Niby są leniwe, niby zaskakujące, często rzucane na wiatr, czasem przemilczane, ale nigdy nie czekają w nieskończoność. Można nimi rzucać, żonglować, szastać, ale raz wypowiedziane – trwają i domagają się spełnienia. Najczęściej lokują się w głowach słuchaczy. Krążą, błądzą i spać nie dają.
Z tego ich przedziwnego ruchu musiało coś wyniknąć. I oto jest. Kolekcja magicznych krzeseł. Koniecznie czerwonych. Bartuś zainspirował, słowem „zarzucił”, to nauczyciel pomysłu się uczepił. I wyszło, co wyszło. Powstała cała armia magicznych stołków, foteli, siedzisk. Ale za to jakich!
W szkolnej galerii sztuki wirtualnej znalazły się krzesła, które mają służyć za wehikuł czasu, krzesła spełniające marzenia, krzesła na pogodę i niepogodę, krzesła dobra i zła. Jest i krzesło na taniec (zawsze potrzebne), na mądrość (komu? komu?), na młodość (to jest dość pożądane!), na szóstki w szkole (też upragnione przez niektórych), na słodkości (mniam!), krzesło ulotnych życzeń (oby zdążyć!), dobrych ludzi (jakie to piękne!), pozytywnych myśli (bardzo potrzebne!).
Koniec końców – wystawa jest i zachęca do zwiedzania. Odnajdziecie ją w galerii na stronie szkoły. Krzesła pojawiły się w serii limitowanej. Towar niedostępny. 😊 Szczegółowych informacji dotyczących konstruowania krzeseł udzielają uczniowie klas piątych naszej szkoły, którzy w grudniowe wieczory czytali książkę Andrzeja Maleszki pt. „Magiczne drzewo. Czerwone krzesło”. Potem magiczne czerwone krzesła kleili, zbijali i malowali.
I w jednym momencie wszystko stało jasne! Daj dzieciom lekturę, to się potem oderwać od niej nie mogą i krzesła budują. Aż strach pomyśleć, co się stanie, jak dorwą się do „W pustyni i w puszczy”! 😊
Z artystycznym pozdrowieniem
Wasz Reporter